Recenzja “Maska
Afryki” wydawnictwo czarne
“Maska Afryki”, autor V.S Naipul to
książka, która zawiera odpowiedzi na nurtujące pytania związane z aspektami
religijnymi. Zabiera nas w podróż po Afryce, lecz nietypową. Tutaj mamy szansę
na audiencję u króla, czy czarownika. “Czarownik opuścił chatkę. Poszedł
niedaleko, do otwartego paleniska, gdzie w szarej masie popiołu leżały
niedopalone szczapy. Powiedział, że czasem tam siada, w żywym ogniu. Robi to,
bo tak każą mu duchy, a gdy duchy są razem z nim, nie czuje ognia. Natchnione
słowa przychodziły do niego z góry, albo z dołu od ziemi.”
Afryka, która kojarzy się z
egzotyką, słoniem, żyrafą, czy mango w tym wypadku przedstawiona jest zupełnie
inaczej. Odkrywamy w niej tajmnice rytuałów. Dowiadujemy się, że tak naprawdę
zwierzęta nie mają tam lekkiego życia, a przede wszystkim koty, które są
symbolem złych duchów. Napotykamy sytuacje niebezpieczne również dla ludzi
nietutejszych. Afryka mimo swego indywidualnego uroku, posiada wiele
kontrowersji. Książka ta niesie ze sobą ciekawostki niecodzienne wraz z nią
mamy szansę na odkrycie tego kontynentu jeszcze raz, nie tylko powierzchownie,
czyli podróż po Safari, ale dogłębnie, tutaj możemy ujrzeć głębie duszy Afryki,
tej prawdziwej, a nie wykreowanej.
Paulina Żurek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz