środa, 31 maja 2017

Bądźmy Nepalczykami – recenzja książki „Tam” Nataszy Goerke


Najnowsza książka Nataszy Goerke to reportaż złożony ze wspomnień i obserwacji pewnego odległego kraju. Czytelnik udaje się „Tam”, czyli w podróż do Nepalu. Nie są to jednak czytelnicze wczasy all inclusive. Nepal, jakim dzieli się Goerke, trąci ekskluzywnością i razi biedą zarazem.

„Tam” Nataszy Goerke jest bardzo osobistą, momentami filozoficzną, opowieścią o pogodzonym z losem górskim kraju, który dzięki autorce zabrał głos w swojej sprawie. Może dlatego, że tak dobrze się z Nepalem rozumieją, Goerke udaje się zobaczyć więcej? Może dlatego, że z Nepalczykami ma wspólne doświadczenia i wspólne traumy, jej optyka jest tak wrażliwa? Jej bliski związek z tym odległym krajem jest wręcz namacalny. Ona rozumie go, on rozumie ją. Autorka „Tam” już nie tylko obserwuje lud Nepalu. Czytając jej opowieść, ma się wrażenie, że jej wewnętrzne światy wtopiły w się w nepalski klimat.

Goerke widziała, jak zmieniał się Nepal na przestrzeni lat. Zna go od dawna. Pamięta też Nepal, w którym czas płynął wolno, a pojęcie „globalizacja” nie miało swojego desygnatu. Czuje się zatem uprawniona do obnażenia śmieszności zachowań współczesnych turystów. Z kolei fakt, że jej pierwszy dom to Polska, sprawia, że może naszą polską mentalność przepuścić przez nepalski filtr.
I choć nie robi tego wprost, to obraz uśmiechniętych Nepalczyków jest aż nad wyraz wymowny.

Czytając, byłam „tam” – w Nepalu Nataszy Goerke, w jej domu. Czułam zapachy ulicy, przypraw, słyszałam gwar bazarów i dowiedziałam się tego, o czym nie mówi się na lekcjach geografii i historii. Nepal Goerke jest sensualny do bólu. Czytając, czuje się temperaturę powietrza, ścisk w autobusach i pomieszczeniach, wypatruje się szczytów Himalajów, które są dla Nepalu błogosławieństwem i przekleństwem. Wszystko to Goerke podała czytelnikowi w języku malowniczych obrazów i trafnych porównań.

„Tam” miało być opowieścią o Nepalu – jego pięknie, bóstwach i demonach, o ludziach. Zrządzeniem losu książka dostała jeszcze jeden rozdział. To trzęsienie ziemi, które w kwietniu 2015 roku pozbawiło życia niemal dziesięć tysięcy ludzi. Autorka była „Tam”, na nepalskiej ziemi, gdy ruch płyt tektonicznych zakpił z potęgi człowieka. Mimo doświadczenia traumy, nie porzuciła swojej drugiej ojczyzny. Pomogła Nepalczykom zawalczyć o nowy uśmiech, organizując dla nich akcję charytatywną w Polsce.

Natasza Georke przeplata między wierszami swojego „Tam” ponadczasowe prawdy. Również i tę, że zawsze mamy wybór. Możemy żyć tylko tak, by zapamiętać, jak pachnie strach. Możemy także zamówić ciastko i piwo, nawet jeśli zapiszą nam to jako ostatnią rzecz, jaką zrobiliśmy w życiu.

Aleksandra Pikała

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz