środa, 27 września 2017

RECENZJA FILMU WOODY'EGO ALLENA "ANNIE HALL"

Z przyczyn niezależnych od organizatorów do obiecanego spotkania z filmem w Sopotece wczoraj jednak nie doszło, dlatego, aby choć trochę wynagrodzić Wam zawód, oddajemy w Wasze ręce recenzję "Annie Hall" autorstwa członkini Redakcji: Sopoteka, Mai Grzybowskiej. Zapraszamy do lektury! A na przełożony pokaz filmu Woody'ego Allena do naszej biblioteki zapraszamy już 2.10 na godz. 17:00.

* * *

"Annie Hall" to jedna z tych komedii obyczajowych, gdzie Woody Allen jest jednocześnie scenarzystą, reżyserem i aktorem. I to wychodzi filmowi na dobre. "Annie Hall" jest bowiem opowieścią, która bawi, a jednocześnie przekazuje w nienachalny sposób ważne treści. Film zasłużenie zdobył zatem liczne nagrody, w tym cztery Oscary, pięć nagród BAFTA i Złoty Glob.

Film opowiada burzliwą historię związku nowojorskiego komika Alvy'ego Singera (w tej roli oczywiście Woody Allen) i początkującej piosenkarki, tytułowej Annie Hall (granej przez niezrównaną Diane Keaton). Już od pierwszych chwil zostajemy wciągnięci w szalone relacje tej pary, dzięki czemu poznajemy najważniejsze chwile ich wspólnego życia. Co ciekawe, nie czujemy się tylko obserwatorami ich związku, ale także jego uczestnikami. Wspólnie z nimi przeżywamy szczęśliwe i trudne chwile, ich liczne rozstania i powroty. Taką możliwość stwarza zastosowany przez reżysera zabieg formalny: bezpośrednie zwroty bohatera do widza, które przełamują tzw. czwartą ścianę. Najlepiej wyraża to scena, w której para głównych bohaterów stoi w kolejce do kina. Alvy Singer przeżywa katusze z powodu monologu stojącego za nim samozwańczego eksperta od teorii "globalnej wioski" autorstwa Marshalla McLuhana. Singer, zamiast osobiście ośmieszyć irytującego mądralę, zaprasza do tego McLuhana we własnej osobie. Ten uzmysławia "ekspertowi" powierzchowność i miałkość jego wywodów.

Film obfituje też w liczne retrospekcje do czasów dzieciństwa Singera. Mają one na celu nas rozśmieszyć, ale i pokazać jaką był osobą na różnych etapach swojego życia i jakie przeżycia wpływały na kształtowanie się jego osobowości. 

Największymi atutami filmu jest doskonała gra aktorska Diane Keaton i Woody'ego Allena oraz dialogi - błyskotliwe i niebanalne, często odnoszące się do rozważań na temat życia, relacji między ludźmi i... miłości. Umożliwiają one spojrzenie na nasze "życiowe" problemy z innej perspektywy oraz skłaniają do przemyśleń pozwalających nabrać dystansu do otaczającej nas rzeczywistości. 

"Annie Hall" to film niebanalny, jeden z tych, które - mimo upływu czasu (powstał w 1977 r.) - potrafi i bawić, i podnosić na duchu. Gorąco go polecam.

Maja Grzybowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz